Pomimo iż będą to dla mnie dość smutne (z wielu względów) Święta, zaczynam powoli czuć ten klimat. Po pierwsze pierniczki z przepisu JU, które wyszły wybornie (najlepsiejsze na świecie :). Poza tym jest choinka, z którą walczyłam tyle lat, bo za choinkami nie przepadam. W tym roku P. dostał ją ode mnie, jest cudowna, pięknie pachnie, choć jest mikroskopijna:D Ważne, że jest...
Dziwnie się czuję poza tym, powoli uświadamiam sobie, że to raczej nasze ostatnie wspólne święta... Najgorzej jak człowiek uświadamia sobie, że coś co lubi i co roku na to czeka jest ostatnie... Źle mi z tym.
Pomijam fakt, że jutro idę do pracy :(
Teraz życzenia :)
Najpierw dla mnie... Bo życzę sobie dużo miłości, prawdziwej, szczerej trochę szalonej. Więcej wiary we własne siły i wytrwałości w dążeniu do obranego celu...
A teraz dla Was :)
Życzę Wam zdrowych, radosnych Świąt, spełnienia najskrytszych marzeń, samych pomyślności, wytrwałości, radości i uśmiechu w każdym dniu. Dziękuję Wam, że jesteście i mogę tu z Wami byc :*:*
W tym miejscu miała być choinka, ale nie mogę przesłać zdjęć z aparatu :(
Więc będzie Florence w wersji świątecznej :)
szkoda,że nie ma choinki....
OdpowiedzUsuńnie myśl,że to ostatnie,a nawet jeśli,to każdy koniec oznacza początek nowego....
spokojnych świąt!!!!!!!
ostatnie?? bedzie dobrze!!!! wesolych mimo wszystko :))
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze wszystko sie jakos pozytywnie poukłada!! Tego Ci zyczę i WESOŁYCH ŚWIĄT!!!!
OdpowiedzUsuńjak tam po świętach? :)
OdpowiedzUsuńzanim nastaną następne swieta czeka Cię rok cudownych,wspaniałych niespodzianek-życzę ci tego z całego serca!!!!!!!
OdpowiedzUsuń