sobota, 21 stycznia 2012

Szybki wpis:)

Dawno nie pisałam, nie miałam weny, sesja w sumie rozpoczęta, przeprowadzka nadal w proszku, ale ogarnęłam się ze sobą. Myślę, że pogodziłam się już ze wszystkim, przyjęłam na klatę i żyję dalej. Dziś mam kręgle pracownicze i małą randkę w ciemno:D Dziewczyny biorą mnie za desperatkę i szukają mi faceta;) Może być zabawnie. Poza tym zmieniłam fryzurę. Zmieniłam ją tak drastycznie, że nikt mnie nie poznał, sama patrząc w lustro widzę zupełnie inną osobę. Jutro wrzucę jakieś zdjęcie przed i po;) Poza tym mam nowego fryzjera, słodziak, nie jest gejem i jaki mi masaż zrobił... I to on mnie namówił na te zmiany... Należy mu się kawa, na którą idę z nim w przyszłym tygodniu;)

Poza tym, zawsze jak mi źle to czytam S@motność w sieci mam tam swoje ulubione cytaty, teskty zaznaczone na różowo;) jeden z nich, jeden z najulubieńszych:D

Faceci są jak niektóre radioaktywne pierwiastki: mają bardzo krótki czas połowicznego rozpadu. Potem już promieniują śladowo. I przeważnie tylko w innych laboratoriach. Chociaż niekoniecznie. Wystarczy, że laborantka jest obca i młodsza.


I jeszcze Lana Del Rey na dziś:

I will love you till the end of time
I would wait a million years
Promise you'll remember that you're mine
Baby can you see through the tears
Love you more, than those b*tches before
Say you'll remember, oh baby, say you'll remember
I will love you till the end of time

3 komentarze:

  1. w domu fajnie, ale i tam fajnie ;) jestem rozdarta heheh

    OdpowiedzUsuń
  2. ach,S@motnosc.....
    koniecznie pkaż fryzure;)
    Ty się na razie nie stresuj facetami i randkami,potrzebujesz czasu,baw się po prostu:))
    przeprowadzona już?
    uważam,odpoczywam,fajnie,że się martwisz o mnie:*

    OdpowiedzUsuń